czwartek, 6 stycznia 2011

Koszyczki

Wczorajsza wizyta u ortopedy potwierdziła moje obawy - bede chodzic z tym moim gipsem przez 5 tygodni...czyli mam 5 tygodni totalnego luzu żeby skręcać rurki z papieru na duuuży koszyk:-)

Dotychczas udało mi się upleść 5 koszyczków, które wczoraj powędrowały już w świat do wspomnianej wcześniej rodziny mojego TŻ. Prezencik baardzo się spodobał obdarowanym co mnie bardzo cieszy:-) A oto i one:


2 komentarze:

  1. Przepięknie Ci wychodzą koszyczki, podziwiam za wytrwałość i precyzję:)
    Życzę powrotu do zdrowia,
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak cudowne są te koszyczki !!!!
    Naprawdę z papieru?
    Zazdroszczę umiejętności ich wykonania !!! Bardzo.
    Co do nogi - to życzę szybkiego powrotu do zdrowia. U nas za to panuje zapalenie płuc. Drugi tydzień w domu siedzimy :(

    OdpowiedzUsuń